Osiemnaście lat temu Bill Gates powiedział słynne „Content is king” i w sumie posłuchał go tylko internet. Szeroko pojęte media i kultura dalej go ignorują. I dobrze!
Obejrzałem ostatnio film Upside down. Film nie jest wybitny, wątki są powieleniem znanych schematów, postaci płaskie i nijakie. Jedno co sprawia, że warto go obejrzeć to absolutnie cudowne efekty wizualne. Przedstawienie dwóch światów, operowanie kolorem i perspektywą to jedyny atut tego filmu. Z resztą zobaczcie sami:
Bawiłem się absolutnie fenomenalnie, tak samo jak podczas oglądania Avatara czy The secret life of Walter Mitty. Niestety jak już mówiłem internet posłuchał Billa i teraz dzięki temu wygląda jak wygląda, ale to temat na znacznie dłuższy tekst.
Sęk w tym, że naszymi podstawowymi bodźcami są wzrok i słuch. Czerpanie przyjemności z widowiskowych blockbusterów jest czymś normalnym. Po prostu zaspokajają nasza potrzebę na silne bodźce estetyczne. Ładne wizualnie rzeczy są jak dobre narkotyki. Tyle, że legalne i nieszkodliwe.
Niektórzy nawet oparli całą karierę o robienie ładnych rzeczy.