Cichy spokojny, nic nie wskazywało, że coś może go popchnąć do takich czynów. Ile razy to słyszałeś w telewizji. Czemu sięgnął po broń czy coś ukrywał czy coś go sprowokowało?
Dziś ja sięgam po swoją broń, bloga i celuję w ciebie i twoją obłudę.Wczoraj zmarł Peter O’Toole. Jeden z gigantów światowego kina. Wszystkie portale grzecznie puściły notkę, gdzieś tam w odmętach, specjalnie bez pompy na trzeciej stronie od końca. Przyjąłbym to z godnością, zwalił na jakość dzisiejszych mediów i żył dalej. Sęk w tym, że jak osobnicy przywołani we wstępie, tym razem zwyczajnie nie dałem rady.
Facebook cały dzień był pusty. W sumie ponad tysiąc znajomych, obserwowanych i fanpage’y z którymi w taki czy inny sposób wchodzę w interakcję zgodnie milczał. Niemy chór greckiej tragedii, w którym wszyscy jednym głosem narzekają na upadek obyczajów, brak wartości i ogłupienie naszego pokolenia, którego większość rzucała na lewo i prawo zdjęcia Paula Walkera gdy jego kumpel władował się w Porsche w drzewo, bo znany i trzeba wspomnieć. Mandelę też podlinkowali, bo wypada.
Nie nie wkurzyłbym się i nie sięgnąłbym po klawiaturę, przecież taki jest świat. Jednak właśnie nadrobiłem szósty odcinek Warsaw Shore i przypomniałem sobie wysyp świętoszkowatego flejmu, który towarzyszył premierze tego show. Wszyscy wyklinający na święte w niebie i na ziemi jakie to głupie, złe i jak bardzo im spadło IQ po pierwszych trzech sekundach czołówki. Gdzie teraz jesteś przeklęty inteligencie? Chowasz się za kolekcjonerskim wydaniem Ojca Chrzestnego, którego znajomością się z dumą chwalisz? Zasępiasz nad losem ojczyzny słuchając Swansów i tuląc Sartra do piersi, chociaż nie, chyba Camus modniejszy.
Czemu nie wyjdziesz i nie staniesz niczym John Wayne, którego tak przywoływać lubisz, naprzeciw mojej wypranego z intelektu przez durne reality show oblicza i nie przyznasz, że jesteś nagi. W istocie bowiem podobnie jak autor tego tekstu rzucasz na prawo i lewo cytatami, nazwiskami i tytułami, bo tak wypada, bo tak modnie. Jesteś z tego miałkiego pokolenia, w którym nikt nie wie nic do końca albo chociaż trochę, a ja sięgnąłem po broń przeciw tobie tylko dlatego, że akurat tego starego aktora nie znasz i nie pamiętasz.
Żądam byś miał choć odwagę przyznać się do ignorancji albo zabieraj łapy od Sartra nim go pobrudzisz i zrobisz sobie krzywdę. Strzelam do twojej obłudy.
Daj znać gdy się wykrwawi.